top of page
  • Zdjęcie autoraare-u-ok

JAK WSPIERAĆ BLISKĄ OSOBĘ PODCZAS PSYCHOTERAPII?

Zaktualizowano: 22 wrz 2021

Często zastanawiam się nad przyczynami tak dużego lęku przed psychoterapią w naszym społeczeństwie. Moją uwagę przykuwa ostatnio zwłaszcza jeden aspekt – obawa, że psychoterapia wpłynie w negatywny sposób na czyjeś bliskie relacje. Ta wizja budzi niepokój wśród pacjentów, ale przede wszystkim u ich najbliższych. Każdy zna chyba jakąś mroczną legendę pary, w której „wszystko było dobrze“, a potem nagle ona lub on trafiali na kozetkę i pyk – już po związku. Często spotykam się z informacjami, że partnerzy i rodzina uczestniczenia w psychoterapii nie akceptują. Traktują to jako coś wstydliwego, z czym nie należy się obnosić, albo niepotrzebny kaprys. Powtarzają się komentarze takie jak „odkąd zaczęłaś/zacząłeś terapię, zachowujesz się jeszcze gorzej niż wcześniej“, „to twój problem, radź sobie z tym sam“ czy nawet „przekaż swojemu terapeucie, że nie ma racji“.


Słysząc te cytaty, w pierwszym odruchu zawsze reaguję na nie ogromnym współczuciem i złością wobec wypowiadających je osób. „Jak można być tak nieczułym? – myślę – Pacjent wykonuje ogrom pracy, wreszcie zaczyna mówić otwarcie o swoich uczuciach, a zamiast wsparcia dostaje odrzucenie“. Sama pamiętam, jak wiele kosztowały mnie pierwsze poterapeutyczne „trudne rozmowy“ i próby asertywnego rozwiązywania problemów z mężem, mamą czy przyjaciółką… Wszyscy reagowali na nie wyłącznie akceptacją i wsparciem, ale i tak było mi ciężko.


Warto jednak spojrzeć na tę sytuację także z perspektywy drugiej strony. Rozpoczęcie psychoterapii w równym stopniu co na nas, wpływa na naszych bliskich. Widzą, że zachodzą w nas zmiany, nad którymi nie mają żadnej kontroli. Nie wiedzą z czego one wynikają, ani dokąd nas doprowadzą. Spostrzegają, że oto w naszym życiu pojawiła się obca osoba, która zaczyna mieć na nas ogromny wpływ. Taka sytuacja może budzić lęk przed nieznanym, może wywoływać zazdrość. Bolesne reakcje – takie jak złość, obrona czy zakłopotane milczenie, kiedy opowiadamy o wyniesionych z terapii lekcjach – często nie wynikają ze złej woli, ale raczej z nieumiejętności zareagowania we właściwy sposób. W końcu nikt nas tego w życiu nie uczy (no, chyba że na terapii właśnie… ).


Z tego właśnie powodu publikuję dzisiaj na blogu ten krótki poradnik. Piszę go z myślą o osobach, które chciałyby służyć swoim bliskim odpowiednim wsparciem podczas psychoterapii, ale nie wiedzą, jak się do tego zabrać. Albo z myślą o tych, którzy są w swoim własnym procesie i chcieliby podpowiedzieć swoim bliskim, jakie zachowania mogłyby okazać się pomocne. Jeżeli odnajdujecie się w którejkolwiek z tych ról i chcielibyście dodać do tego zbioru jakiś punkt – dajcie znać, dopiszemy go do listy.


JAK WSPIERAĆ BLISKĄ OSOBĘ PODCZAS PSYCHOTERAPII?


1. PO PROSTU ZAPYTAJ


Nie musisz zawsze wiedzieć, co zrobić. Nie musisz czytać swojej bliskiej osobie w myślach. Jeśli nie wiesz, jakiej pomocy twój bliski może oczekiwać, najlepiej jest… po prostu go o to zapytać. Jeśli tak będzie wam lepiej, możecie ustalić w toku tej rozmowy pewne wzorce reakcji. Na przykład: „Kiedy wracam do domu po terapii, czuję się bardzo zmęczony/zmęczona i potrzebuję chwili tylko dla siebie w ciszy. Proszę, zabierz w tym czasie dzieci na spacer / zaczekajmy z rozmowami o ważnych sprawach przez pół godziny po powrocie“.


2. BĄDŹ CIERPLIWY


Bo może się zdarzyć tak, że na pytanie co mogę dla ciebie zrobić? nie dostaniesz przez wiele miesięcy jasnej odpowiedzi. Twoja bliska osoba może nie potrafić wyrazić swoich potrzeb, albo te potrzeby mogą się dynamicznie zmieniać. Każda sesja psychoterapeutyczna uruchamia potężne emocje – po jej zakończeniu często pracują dalej, w trudny do przewidzenia sposób. W toku terapii kwestionujemy podstawowe założenia, które towarzyszyły nam przez całe życie. Jednym z najbardziej frustrujących pytań, które można wtedy usłyszeć, jest: Zdecyduj się w końcu, czego ode mnie chcesz! Wiem, że to może być frustrujące, ale – cierpliwości. Daj swojej bliskiej osobie trochę czasu, by mogła to wszystko poukładać i zozumieć.


3. NIE OCENIAJ


Nie oceniaj stanu emocjonalnego, w którym twoja bliska osoba wraca do domu. Nie oceniaj tematów, które porusza na psychoterapii. Nie oceniaj metod pracy psychoterapeuty, ewentualnych prac domowych i trudności z ich wykonaniem. Wreszcie – nie oceniaj zmian, które zaobserwujesz w trakcie procesu. Nigdy nie znasz całego kontekstu, a takie powierzchowne oceny potrafią być bardzo bolesne i negatywnie wpłynąć na zaufanie twojej bliskiej osoby do samej siebie, i do procesu, w którym uczestniczy.


4. POGÓDŹ SIĘ Z TYM, ŻE PROCES TERAPEUTYCZNY MOŻE POTRWAĆ


Dłużej lub krócej – w zależności od metody pracy psychoterapeuty i ustalonego na pierwszych spotkaniach kontraktu – ale to nigdy nie jest kwestia kilku tygodni. Wprowadzenie głębokich zmian to proces wymagający często kilkuletniej pracy. Tymczasem i pacjenci, i ich bliscy często oczekują błyskawicznych efektów i reagują zniecierpliwieniem, kiedy po kilku miesiącach pracy wciąż jest „po staremu“. Pomyśl o tym jak o procesie rehabilitacji: w trakcie postęp jest praktycznie niezauważalny, dopiero z perspektywy czasu widać, jak dużą zrobił różnicę.


5. WZMACNIAJ POZYTYWNE ZMIANY


Pozostańmy przy rehabilitacyjnej metaforze. Człowiek z chorą nogą nie zacznie z dnia na dzień swobodnie chodzić i skakać. Ale każdego dnia jest w stanie zgiąć ją odrobinę mocniej, postawić o jeden kroczek więcej. Podobnie jest w procesie psychoterapii. To mogą być rzeczy, które na pierwszy rzut oka łatwo przeoczyć. Ot, choćby zadbanie o swój wygląd pierwszy raz od dawna, zjedzenie odrobinę więcej niż wczoraj, próba wypowiedzenia swoich uczuć zamiast natychmiastowego krzyku albo ucieczki. Jeśli będziesz te drobne zmiany dostrzegać i wzmacniać, będzie to dla twojej bliskiej osoby ogromnym wsparciem. I to nie tylko ze względu na przyjemność bycia chwalonym. Często mamy tendencję do niedoceniania swoich własnych osiągnięć. Dopiero informacja z boku, że faktycznie coś się nam udało zmienić na lepsze, pozwala to zauważyć i zacząć się tym cieszyć.


6. NIE MUSISZ WIEDZIEĆ WSZYSTKIEGO


Zwłaszcza w naprawdę bliskich związkach, w których „mówicie sobie wszystko“, ta pokusa dowiadywania się na bieżąco, o czym druga osoba rozmawia na psychoterapii, może być mocna. Może też pojawić się chęć sprawdzenia, ile psychoterapeuta wie o nas albo w jakich słowach partner o nas mówi. To, co się dzieje w procesie psychoterapii, jest jednak bardzo intymną sprawą. Warto zostawić w tej kwestii partnerowi maksymalną swobodę i pogodzić się z faktem, że może po prostu nie chcieć się dzielić – niczym. Nie dlatego, że „ma coś na sumieniu“ albo źle o nas mówi. Po prostu to może być dla niego obszar, który jest zbyt intymny nawet dla najbliższych.


7. NIE BĄDŹ ZAZDROSNY O TERAPEUTĘ


W życiu twojego partnera czy partnerki nagle pojawia się nowa, ważna osoba. Staje się autorytetem, do którego wypowiedzi on lub ona często się odwołuje. Obdarza ją bezgraniczym zaufaniem i opowiada o najtrudniejszych dla siebie rzeczach, których nigdy nie powierzyłby/powierzyłaby nawet tobie… Tak, taka sytuacja może obudzić poczucie zagrożenia. Szczególnie, jeśli sami mamy deficyty w zakresie budowania bezpiecznych relacji (a niestety, w jakimś stopniu mamy je prawie wszyscy). Warto przypomnieć sobie wtedy, że relacja z psychoterapeutą jest związkiem zupełnie innego typu niż taki, który mamy z przyjacielem czy z drugą połówką. To związek o charakterze profesjonalnym – głęboki, ale o sztywnych zasadach, które nie przekraczają granic gabinetu.


8. PRZYGOTUJ SIĘ NA TRUDNE EMOCJE


Tak po prostu: miej świadomość, że w procesie psychoterapii twoja bliska osoba pracuje nad trudnymi rzeczami i emocje, które to wyzwala, nie znikną tuż po wyjściu z gabinetu. Może wracać do domu smutna albo zła. Nie jesteś za to w żaden sposób odpowiedzialny. Nie staraj się tych emocji wyciszyć czy „uleczyć“ – po prostu pogódź się z tym, że są. Psychoterapia to też nauka mówienia wprost o swoich trudnościach i potrzebach. A to wiąże się z tym, że możesz usłyszeć od swojej bliskiej osoby rzeczy, o których do tej pory nie miałeś pojęcia, które mogą cię zaboleć albo zezłościć.


9. I DLATEGO… ZADBAJ PRZEDE WSZYSTKIM O SIEBIE


Pamiętaj, że nie musisz przejmować od swojej bliskiej osoby tych emocji, które przynosi. Nie musisz „dołować się dla towarzystwa“ czy mieć wyrzutów sumienia, ponieważ akurat masz dobry humor. Kiedy poczujesz się przytłoczony, masz prawo się zdystansować i od tych trudnych emocji odpocząć. Masz prawo reagować na słowa, które sprawiają ci przykrość albo cię złoszczą (jeśli chcesz wiedzieć, jak zrobić to z pożytkiem dla relacji, polecam mój tekst o kłóceniu się w konstruktywny sposób). Zadbaj o własne samopoczucie i dbaj o strzeżenie swoich własnych granic. A jeśli poczujesz, że ciężar emocjonalny jest dla ciebie zbyt duży, sam poszukaj odpowiedniego psychologicznego wsparcia. Nie obawiaj się, że twoja bliska osoba odbierze to jako egoizm – im dłużej będzie we własnym procesie terapeutycznym, tym lepiej będzie rozumiała tę potrzebę.





bottom of page