IV przykazanie "Czcij ojca swego i matkę swoją" jest silnie zakorzenione w naszej chrześcijańskiej kulturze. Czy miłość i szacunek wobec rodziców powinny być bezwzględnie okazywane nawet przez dzieci, które doświadczyły wiele złego od swoich opiekunów? Przemocy, zaniedbań, poniżania, wykorzystywania? Czy nakaz kochania rodziców wbrew wszystkiemu, wbrew rozsądkowi nie powoduje życia z poczuciem winy? Kiedy maltretowane ciało i umysł mówi - nienawidzę, ale wpojone zasady moralne nie dopuszczają nienawiści do rodziców, potęgując tym samym poczucie winy - bycia złym dzieckiem, które na miłość nie zasługuje?
top of page
bottom of page
Comments